Nasze kocięta w nowych domach.
Wkładamy całe nasze serca w odchowanie i socjalizację kociąt.
Niezwykle ważne dla nas jest aby doskonale odnajdywały się w nowych domach, oraz przynosiły dużo szczęścia i radości nowym właścicielom.
Jesteśmy bardzo szczęśliwe i dumne czytając listy od właścicieli kociąt wychowanych w naszej hodowli.
Postanowiłyśmy podzielić się nimi z Państwem.
♥♥♥
Tom zamieszkał z nami w styczniu 2017 roku. Już od pierwszego dnia w naszym domu szalał i dawał upust swojej radości w postaci głośnego mrrruuu i miaaau. Wszyscy nasi znajomi uważają, że Tom to najbardziej gadatliwy kot na świecie 😊, wszystko lubi komentować i chętnie podejmuje rozmowy na różne ciekawe tematy 😊. Jeśli akurat nie ma ochoty na pogaduszki to biega ze swoją ulubioną myszką, podając ją do któregoś z nas i delikatnie sugeruje, że czas na rzut – im dalej, im wyżej – tym lepiej 😊 Jak każdy kot, Tom w swoim wolnym czasie uwielbia wylegiwać się w ciepłym miejscu – jego ulubionym jest blat nad zmywarką, która podczas pracy oddaje ciepło. Popołudniową drzemkę zalicza tam gdzie akurat jest człowiek. Jeśli robię coś w salonie śpi obok na sofie, jeśli w biurze – kładzie się na biurku najchętniej zasłaniając monitor lub klawiaturę 😃
Tom pomimo swojej kociej natury to bardzo uczuciowy zwierzak, codziennie rano przychodzi do łóżka i głośno mrucząc domaga się przytulania i głaskania.
Odkąd Tom jest z nami ani razu nie miałam gorszego dnia; gdy tylko np. zaczyna mnie boleć głowa Tom od razu jest obok, kładzie się przy mnie i swoim mmrruu od razu poprawia samopoczucie.
♥♥♥
Witam to ja Bunio zwany również Beny kuleczka. Po świętach wyjechałem z moimi właścicielami do Francji…podróż zniosłem bardzo dobrze, od tamtego czasu uwielbiam podróżować na różne sposoby. Jest mi tu dobrze…wszyscy Francuzi mnie chwalą, podziwiają i rozpieszczają😊 także jestem w swoim żywiole. Wraz z pozdrowieniami przesyłam kilka zdjęć z mojego francuskiego kociego życia.
BUNIO😺
♥♥♥
Ignaś i Pepuś, wytęsknione i wyczekane zamieszkały z nami 11.11. 2016. Ignaś z nami, a Pepe z moimi rodzicami. Pierwszego dnia byliśmy wszyscy pełni obaw, czy sprawdzimy się w roli nowych opiekunów naszych przeuroczych maluszków. My pokochaliśmy je od pierwszej chwili, a kocurki odwzajemniły nasze uczucia. Teraz zastanawiamy się jak wyglądało nasze życie kiedy ich nie było 😁. Oba są cudowne, milutkie i bardzo grzeczne. Nic nie odbywa się bez ich asysty. Gdzie znajduje się pani tam koniecznie musi być i kiciuś. Gonitwom, polowaniom i zabawom nigdy nie ma końca. A gdy otwierają się drzwi od lodówki kocurki są przy niej pierwsze. Rosną i dojrzewają w oczach ku uciesze nas wszystkich. Bardzo dziękujemy p. Kasi i Ewie za tak cudowne przygotowanie tych wspaniałych maluchów.
Mariola K. właścicielka Gotham JAZZY JAZZ i JAZZY FUZZ
♥♥♥
Blusio to straszny rozrabiaka :)) chętnie się bawi, poluje oczywiście na wszystkie muchy, chrabąszcze i inne stworzenia. Bardzo lubi podróżować i to wcale nie w transporterze tylko jak na prawdziwego podróżnika przystało, musi widzieć co się dzieje za oknem, czyli najczęściej układa się na tylnej półce, a jak mu się znudzi, to wchodzi po siedzenie i śpi 🙂 Generalnie jak tylko wystawiamy transporter to Blues już jest w środku i czeka. Jest zafascynowany wodą i jak wracamy do domu to po śladach
łapek poznajemy, że siedział albo w wannie, albo pod prysznicem.
A przy tym jest mruczącym traktorem, który musi mieć koło siebie człowieka, nic w domu nie dzieje się bez udziału Bluesa – łącznie z obieraniem ziemniaków, czy sprzątaniem. Bardzo lubi polować na miotłę i mopa i gonić odkurzacz.
Nasz weterynarz stwierdził, że ma bardzo dobry charakter, cierpliwie znosi wszystkie zabiegi, nie gryzie i nie drapie.
Taki jest nasz Blues :)) Muszę tez dodać ze wet bardzo pozytywnie wypowiadał się o hodowli kiedy zobaczył czym Blues był szczepiony 🙂
Kinga F., właścicielka PL*Gotham FUNKY GREENBEAN
♥♥♥
Quest zamieszkał z nami 1 listopada 2014 roku. Już od pierwszych chwil w nowym domu bardzo dobrze się w nim czuł. Był ciekawy otoczenia i chętny do zabawy. Szybko nabierał wagi i z kociaka stawał się dorosłym kocurem. Podbił serca wszystkich domowników i nie możemy już wyobrazić sobie codziennego życia bez jego uroczej mordki wśród nas. Wniósł do naszego domu wiele radości i mimo że czasem zrzuci z parapetu (który przecież jest jego miejscem do wylegiwania się) kwiatek, budzi mnie nad ranem swoim jakże uroczym kocim gadaniem lub bieganiem po nocy za zabawką, która w świetle dnia nie wydawała mu się interesująca, nie zamieniałabym go na żadnego innego sierściucha. Quest stał się częścią naszego życia i wszyscy cieszymy się, że ponad rok temu zdecydowaliśmy się powiększyć naszą rodzinę. 🙂
Joanna, właścicielka PL* Gotham AMAZING QUEST.
Nasz nowy członek rodziny
Z początku nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, ale ten mały kotek skradł nasze serca od pierwszego spotkania. Postępowaliśmy zgodnie ze wskazówkami, które podała nam Pani z hodowli oraz które znaleźliśmy w Internecie. Szarik, bo tak ma na imię nasz kotek, od razu zaczął poznawać mieszkanie, zwiedzać wszystkie kąty, a my powoli uczyliśmy się siebie nawzajem. „Automatycznie” zaprzyjaźnił się ze swoją kuwetą oraz znalazł miski z jedzeniem i piciem. Zdziwiło nas to, że Szarik od razu czuł się dobrze w mieszkaniu i zaczął korzystać z nowego drapaka. Co ciekawe lubi obcinanie paznokci, a także ich prawie nie używa – nawet gdy „odpycha łapką” to delikatnie i bez pazurków. Znajomi natomiast zazdrościli nam tego, że kot do tej pory – 7 miesięcy – nic nie zniszczył i żartobliwie nazywają go „kotopies”. Nie wzięło się to bez przyczyny, ponieważ nasz Szarik aportuje!, bardzo lubi leżeć blisko nas, czasami zasypia przytulając się do nas. Zawsze wita nas w drzwiach gdy wracamy do domu, czasem kładąc się brzuchem do góry, innym razem kręcąc się przy nogach do czasu gdy go nie weźmiemy na ręce i przytulimy. Nasz kotek potrafi zastąpić budzik, przeważnie budzi nas delikatnie ok 5-10 minut przed ustawionym budzikiem. Co ciekawe w weekendy daje nam spokojnie pospać. Myślimy, że uwielbia spędzać czas z nami tak samo jak my z nim, o czym świadczy fakt, że nawet jeśli Szarik chce uciąć sobie drzemkę to nie pójdzie do innego pokoju, tylko stara się zostać przy nas.
Joanna i Wojciech, właściciele PL*Gotham DINKY DASHER.